
Waluty cyfrowe od samego swojego powstania wyrażają sprzeciw wobec instytucji finansowych. Trzeba pamiętać, że jedną z bezpośrednich pobudek do powstania bitcoina był bunt przeciwko kontroli rządów nad bankami i wiedza banków o wszystkich transakcjach swoich klientów, co stwarza dodatkowe pole do inwigilacji tych ostatnich. Dlatego bitcoin nie miał być w ogóle regulowany i w zamierzeniu powinien gwarantować totalną anonimowość. Jest to jednak wbrew gwałtownemu rozrostowi użycia cybberwalut poza światem wirtualnym.
To wbrew pozorom bardzo duży problem, gdyż stwarza realne zagrożenie dla systemu podatkowego na całym świecie. Cała idea bitcoina jest zagrożeniem dla całego finansowego świata i systemu. Dodatkowo ta kwestia wydaje się nierozstrzygalna – czy lepiej jest próbować wprowadzać regulacje prawne do czegoś, co z definicji nie może im podlegać, czy pozwolić na funkcjonowanie tak anarchistycznego narzędzia?
Komunikat Europejskiego Urzędu Nadzoru Bankowego bynajmniej nie uspokaja. EBA (European Banking Authority) samo chyba nie ma póki co pomysłu, co z kryptowalutami robić, gdyż zaleciło bankom… czekać. A dokładnie wydało oficjalne ostrzeżenie, by banki unikały bitcoina „aż do jego uregulowania”. Wymowa dokumentu (możecie się z nim zapoznać klikając w ten link) jest podobna do orzezenia amerykańskiego Fedu sprzed kilku miesięcy: kryptowaluty mają niezaprzeczalny potencjał i są jednym z kierunków, w których finanse podążą w przyszłości. Dziś jest jednak wokół nich zbyt dużo wątpliwości (EBA wylicza aż 70 zagrożeń z nimi związanych), by nadać im status oficjalnych środków płatniczych. Tymczasem bitcoin jest, przynajmniej teoretycznie, w pełni funkcjonującą walutą: można nią płacić w internecie i w świecie rzeczywistym za towary i usługi, a najnowszym trendem są bankomaty prowadzące sprzedaż waluty cyfrowej (niedawno taka maszyna stanęła w Warszawie).
Można zadać pytanie: jeśli nie teraz, to kiedy? Nie ma tu łatwego rozwiązania: zwolennicy idei „wolnego” pieniądza zawsze będą wyszukiwać sposoby, jak ukryć kryptowaluty przed regulacjami polityków i bankierów. Kiedy natomiast waluty cyfrowe zostaną „złamane” – wymyślą zapewne kolejny sposób. Świat finansów stoi przed poważnym problemem i jeśli dalej będzie odkładać uporanie się z nim, może mu nie podołać.