
Bitcoin nie schodzi z języków już od dłuższego czasu. Trudno się temu dziwić: wirtualna waluta na przestrzeni roku osiągnęła rekordowy wzrost wartości, a w ciągu ostatniego tygodnia cena bitcoina przewyższyła uncję złota, spadła o trzydzieści procent i wróciła na poziom tysiąca dolarów. Bitcoinem płacić będzie można już niedługo wszędzie i za wszystko. Swoje trzy grosze postanowił też wtrącić kontrowersyjny miliarder i założyciel Virgin Group, Richard Branson.
Biznesmen w sierpniu pierwszego roku planuje pierwszy pasażerski lot w przestrzeń kosmiczną. Za sprawą spółki Virgin Galactic za 250 tysięcy dolarów każdy dysponujący taką kwotą może zarezerwować sobie bilet na taką wycieczkę. Sir Branson potwierdził kilka dni temu, że wpłynęło pierwsze takie zamówienie opłacone wirtualną walutą.
Nabywczynią jest kobieta z Hawajów, która opłatę wynoszącą ćwierć miliona dolarów uiściła przelewem opiewającym na 360 bitcoinów. Branson, który przyznaje, że sam zainwestował w wirtualną walutę i absolutnie widzi ja jako pełnoprawny pieniądz w przyszłości, zachęca przyszłych klientów spółki do korzystania z bitcoinów. Mimo, że notowania walutynieustannie się wahają i wywołują wiele emocji, bitpieniądz nie ma wpływu na pozostałe kursy walut.Brak usankcjonowania i scentralizowania emisji cybernominału, będący podstawą jego istnienia, jest jednocześnie największą przeszkodą dla uznania go za regularny środek płatniczy. Jest to też powodem niejasnej przyszłości bitcoina. Może być aktualnie najpopularniejszym pieniądzem, gorącym tematem, a jego kursy mogą wywoływać skrajne emocje, ale jego wpływ na świat walut kończy się na poziomie globalnej ciekawostki.
W całym tym zamieszaniu łatwo zapomnieć o fakcie, że bitcoin miał przede wszystkim służyć bezpieczeństwu oraz utajnieniu płatności w Internecie i jako taki był protestem przeciw śledzeniu każdego ruchu użytkownija sieci (w tym przypadku byłyby to banki). Dziś może być inwestycją życia lub odwrotnie – drogą na bruk. Biorąc pod uwagę antykorporacyjne pobudki jego powstania, obecna sytuacja bitcoina może się wydać nieco ironiczna.
Bransona można mieć za ekscentryka, ale to przede wszystkim jeden z najbardziej obrotnych biznesmenów na świecie. Stąd jego błogosławieństwo udzielone wirtualnemu pieniądzowi może oznaczać włączenie bitcoina do płatności na stałe. Sęk w tym, że nic się przez to nie zmienia. Nie zmienią się ceny, nie zmienią się kursy walut, a płacąc bitcoinem w sklepach, transakcja nie jest już nawet tajna. Jedyna zmiana zatem to fakt, że zamiast 250 tysięcy dolarów, za lot z Virgin Galactic zapłacimy 360 bitcoinów. Czyli to samo, tylko brzmi trochę inaczej.