Burzliwie jest, burzliwie będzie

Nadchodzą ciężkie czasy dla osób spłacających kredyt we frankach szwajcarskich. Według niektórych ekonomistów kurs franka ma nawet przebić granicę 3.60 zł.

Za słabnącą złotówkę odpowiedzialne są przede wszystkim niepokojące informacje pochodzące zza oceanu. Stany Zjednoczone prezentują słabnące dane, mało optymistyczne prognozy stawiane są też gospodarkom strefy euro, oczywiście z Grecją na czele. Jeśli spełnią się najczarniejsze scenariusze, już wkrótce kraj ten może stanąc (po raz kolejny) na skraju bankructwa. Optymizm na rynkach nigdy nie jest w cenie, więc polska waluta najprawdopodobniej będzie w dalszym ciągu słabnąć, być może nawet o 10 groszy względem szwajcarskiego pieniądza (w tym momencie kurs franka na stronie NBP to 3.5022, a niektórzy analitycy oczekują spadku do poziomu 3.60).

Pocieszeniem może być fakt, że seria spadków złotego ma już wkrótce się zakończyć. Jeśłi zaś chodzi o kredytobiorców zadłużonych w CHF, to wzrost raty ma zostać załagodzony przez cięcie stóp procentowych w strefie euro. Podwyżki istotnie nastąpią, ale nie powinny być one tak dotkliwe, jak chcą tego najbardziej pesymistyczne raporty.

Po długo trwającym wzrostom i późniejszej stabilizacji trudno przełknąć gorzką pigułkę, jaką są spadki na złotym. Analitycy przede wszystkim uzbroić się w cierpliwość. Seria spadków na krajowej walucie i wzrostów na ratach kredytów zaciągniętych w walucie obcej ma już wkrótce się zakończyć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *