Forint w opałach

zabawny przekaz pieniężny

Węgierska waluta jest w poważnych opałach. Jeśli wierzyć opiniom wielu ekspertów, forint stracił najwięcej wśród wschodnioeuropejskich walut. Na domiar złego, spadek wartości węgierskiego pieniądza, wcale nie musi się na tym zatrzymać.

W liczbach wygląda to następująco. Wartość forinta odnotowała spadek o 1.8%, podczas gdy w tym samym czasie czeska korona straciła na wartości dwa razy mniej (0.9%), natomiast nasza waluta zmniejszyła swą wartość o zaledwie 0,2%. Nieprzychylne dla węgierskiej waluty są również prognozy CitiGroup, która przez ostatnie cztery kwartały przewidywała najcelniej przebieg zdarzeń na rynku walutowym. Mówią one, że do końca roku forint może stracić kolejne 2.5%.

Kluczowa dla osłabienia forinta była niewątpliwie polityka premiera Węgier, Viktora Orbana. Pierwszym krokiem były działania mające na celu wyeliminowanie kredytów walutowych. W ciągu ostatnich 18 miesięcy wielokrotnie obniżano też stopy procentowe na Węgrzech, co również niekorzystnie odbiło się na walucie tego kraju. W momencie pisania tego tekstu wynosiły one 2.85%, a warto dodać, że było to po kolejnej obniżce (większej, niż przypuszczano). Aby pokazać rozmiar tego procesu, za którym stoją powołane przez premiera władze monetarne, wystarczy podać wysokość stóp procentowych z sierpnia 2012 roku. Wynosiła ona… 7%.

Nie bez wpływu na całą sytuację są wydarzenia, które nastąpią w kwietniu. Mowa o wyborach na Węgrzech. W celu zdobycia poparcia politycznego rząd Orbana obniżył ceny za takie usługi jak woda i gaz. To z kolei doprowadziło do trzyprocentowej inflacji. Premier dodatkowo nałożył presję na zagranicznych kredytodawców, twierdząc, że umniejszenie ich udziałów we własności banków, „uzdrowiłoby” ten sektor gospodarki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *