„Grecja nie powinna była przyjąć euro”

Ostatnio ogłoszono, że Grecja będzie potrzebować kolejnego, trzeciego pakietu ratunkowego. Zapewne nie tyle, by wyjść z kryzysu, ile by zobaczyć odległą perspektywę jego końca. W związku z tym, ale też ze zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi w Niemczech, dochodzi do nas kolejny komentarz w kwestii strefy euro od polityków z zachodniej granicy.

Nie tak dawno temu niemiecki ekonomista i szef partii Alternative für Deutschland przemówił w kwestii przyjęcia euro przez między innymi Polskę. Bernd Luck nie dostrzega widoków na rozszerzenie eurolandu, lecz na zwężenie jego granic. Kurs euro miałby w najbliższych latach zacząć obowiązywać nad Wisłą, w państwach okolicznych i w Szwecji.

Niedawno obecna kanclerz Niemiec wypowiedziała się w podobnej poetyce. Ubiegająca się o reelekcję Angela Merkel zauważyła, że Grecja nie powinna przystępować do strefy euro. Jejz daniem dało to początek problemom, którym teraz czoła musi stawiać cała Unia Europejska. Czy stanowi to kolejny sygnał dla Polaków o niebezpieczeństwie, wynikającym z przystąpienia do strefy euro? Niemcy już od dłuższego czasu postulują zaostrzenie polityki względem państw aspirujących do przyjęcia tej waluty.

Nie ma konkretnej daty wprowadzenia nowej waluty w Polsce. Do jej przyjęcia zobowiązuje nas traktat – nomen omen – ateński, cały czas jednak brakuje warunków ekonomicznych, zgody między politykami i akceptacji nowego pieniądza przez społeczeństwo. Ani sytuacja eurolandu, ani perspektywy na włączenie do niego Polski nie są, póki co, zbyt optymistyczne, najbezpieczniej jest więc przyjąć, że na euro przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Specjaliści uważają, że najwcześniej będzie to mogło nastąpić w 2017 roku.