Kantory online vs. strefa euro

ceny walut

Kantory internetowe urosły od start-upu do gałęzi gospodarki w dosłownie parę lat. Umożliwiły to kredyty walutowe, ale i fakt, że Polsce cały czas nie po drodze do strefy euro. W ostatnich tygodniach coraz częściej mówi się jednak o przyjęciu wspólnej waluty, być może nawet wcześniej niż zakładano. Co w związku z tym czeka wymianę walut online?

Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest zubożenie rynku i zniknięcie z niego mniejszych graczy. Tak naprawdę bardzo niewiele firm może spać spokojnie mając w perspektywie wejście Polski do eurolandu: spółki należące do Currency One (Walutomat i InternetowyKantor.pl) oraz Cinkciarz.pl. Ten ostatni zdaje się być w najbardziej dogodnej sytuacji. Nie dlatego, że ma największe obroty, a przez politykę firmy, która po pierwsze umożliwia wymianę największej ilości walut (zatem nawet po wejściu do strefy euro wciąż zachowuje wysoką użyteczność), a po drugie stale rozwija swoje usługi. Nie tylko zresztą te ze świata finansów. Cinkciarz.pl zapowiedział co prawda w zeszłym roku otwarcie własnego domu maklerskiego, posiada też karty walutowe, które pozwalają na wygodne płatności podczas wyjazdu na Wyspy czy do Stanów, ale spółka chce wyjrzeć poza ramy własnej działalności. Właściciel Cinkciarz.pl planuje na przykład stworzenie własnej gry wideo. Można powiedzieć, że mechanizm dywersyfikacji narzędzi sprawdza się nie tylko na giełdzie, ale i przy prowadzeniu firmy.

Drugą opcją, przedłużającą żywotność kantorów online, jest skupienie się na kredytobiorcach i wymianie społecznościowej (tę ostatnią z wymienionych spółek oferują Cinkciarz.pl i Walutomat). Kredyty we franku szwajcarskim, jakich parę lat temu nabrali Polacy na wielką skalę, to wciąż rentowny pomysł na biznes i wiele wskazuje na to, że serwisy wymiany walut powinny inwestować w jeszcze bardziej zaawansowaną ich obsługę. Społecznościowa wymiana walut, choć może przynosząca mniej pieniędzy, jest natomiast atrakcyjną usługą z poziomu klienta. Stąd posiadanie jej w ofercie pozwoli na przyciągnięcie go do pozostałych swych usług.

Ostatnie miesiące przyniosły fuzje firm telekomunikacyjnych z bankami. Umożliwia to przelewy na numer telefonu, ciekawe rabaty, etc. Czy również w tym kierunku mógłby ruszyć rozwój kantorów internetowych? To wątpliwe. Kantory online „podpadły” bankom dość poważnie, zabierając im klientów dzięki ustawie antyspreadowej. Pierwsza lekcja biznesu wyjęta z „Ojca chrzestnego”, czyli to nic osobistego, każe jednak myśleć, że nie ma w tym temacie rzeczy niemożliwych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *