Łotwa zamienia łata

Już w przyszłym roku do eurolandu dołączy nowy, osiemnasty użytkownik unijnej waluty. Do końca 2013 roku Łotwa miała do rozdysponowania niemal pół miliarda monet.

Te monety najpierw na Łotwę muszą trafić. Kraj ten nie ma własnej mennicy, więc 98 milionów euro w bilonie przypłynie tam ze Stuttgartu. W operacji, którą nadzorować będą niemiecka policja i służby specjalne, 1,5 tysiąca ton monet zostanie w najbliższym czasie przewiezione na piętnastu statkach tak, by od 1 listopada pieniądze mogły trafić do instytucji finansowych. Co ciekawe, Łotysze nie mają miejsca, by jednocześnie wprowadzać nową walutę i zebrać starą, Bank Łotwy będzie zatem na bieżąco przetapiać monety wycofywane z obiegu.

Donosi się o głosach przestrzegających przed praniem rosyjskich pieniędzy na Łotwie. Dwutygodnik „The National Interest” zauważa, że kraj ten ma wszelkie ku temu predyspozycje. Zarówno etniczne (ćwierć wszystkich mieszkańców to Rosjanie), jak i finansowe, gdyż na Łotwie podatek dochodowy przedsiębiorstw jest bardzo niski. Dodatkowo łotewskie finanse w dużej mierze opierają się na zamożnych klientach zza wschodniej granicy. Magazyn stwierdza, że w przeszłości łotewskie banki brały udział w praniu pieniędzy.

Obawy amerykańskiego dwutygodnika wydają się być jednak przesadzone. Łotwa, przyjmując euro, musi się liczyć z innego rodzaju nadzorem. Przyjęcie nowej waluty musi się też odbić na tamtejszej gospodarce, a przykłady innych krajów pokazują, że nie zawsze jest to efekt pozytywny. Kurs euro względem łotewskiej waluty wynosi 0,70 łata.