Największa kradzież w historii

co wpływa na kurs bitcoina

Wiele wskazuje na to, że bitcoin w końcu objawił swe prawdziwe barwy. Bardzo długo budował renomę, wodził konsumentów i inwestorów za nos, udając prawdziwą walutę. Wszyscy fani wirtualnych pieniędzy będą chyba musieli posypać głowy popiołem. Waluta w pełni funkcjonująca w sieci, która nie jest regulowana przez żaden stosowny organ, nie mogła być bezpieczna. Jeśli nie było to oczywiste dotychczas, to teraz już jest. Zniknęła równowartość 400 milionów dolarów i nikt nie wie, kto za tym stoi lub gdzie te pieniądze są.

Sprawa pochodzi sprzed paru dni. „Nagle” okazało się, że 6% bitcoinów zniknęły bez śladu. Można pytać: 6% z jednego portfela? 6% z kilku lub kilkunastu kont? Nie – chodzi o 6% wszystkich bitcoinów na świecie, które zebrane były na giełdzie Mtgox w liczbie 774.408 BTC. Jeśli potwierdzą się doniesienia o kradzieży, będzie to największe tego typu przestępstwo w dziejach.

Warto przypomnieć sobie najważniejsze „zalety” wirtualnej waluty. Jej obrót nie jest regulowany ani rejestrowany, nieodprowadzane są z tego tytułu żadne podatki, a każdy użytkownik jest dla całej reszty anonimowy. Oznacza to zatem, że gdziekolwiek są teraz skradzione bitcoiny, są nienamierzalne i tak najprawdopodobniej pozostanie. Z raci skali kradzieży eks-właściciele bitmonet nie mają najpewniej cienia szansy na odzyskanie swoich oszczędności. Ich kosztem natomiast ktoś ma zdeponowanych na praktycznie „niewidzialnym” koncie niemal pół miliarda dolarów.

Historia ta ma również kąsek dla fanów teorii spiskowych. Otóż według jednej z krążących wersji, bitcoiny zostały skradzione już kilka lat temu, a przez ten czas pieniądze starano się bezskutecznie wykryć. Według innych osób pieniądze wykradane były stopniowo, a podana suma to efekt kilkudziesięciu miesięcy niemonitorowanego opróżniania kont użytkownikom.

Jednak najbardziej interesującą teorią jest ta, według której to zdarzenie przysłuży się wirtualnym pieniądzom. Kursy walut co prawda błyskawicznie zareagowały na doniesienia o kradzieży, ale kryptowaluty zawsze były „krapryśne”, a już zdążyłyt odrobić część strat. Na miejsce Mtgox bez wątpienia wyrosną inne giełdy BTC. Tylko kto chciałby być częścią rynku, na którym 400 mld USD może przepaść bez śladu?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *